wtorek, 11 listopada 2014

Zaskakujące Święta Bożego Narodzenia 2013


23 grudzień 2013 Poniedziałek

Następnego dnia kolega zabiera mnie do Maspalomas a stamtąd jedziemy w kierunku wioski Fataga.
Wieczorem nie udaje się tam dojechać do celu bo w baku nie ma benzyny, koega dzwoni do Jose który przyjeżdza za jakiś czas z karnistrem pełnym paliwą. Dojeżdzamy razem do Fataga, tam w restauracji dostaję kolację oraz pijemy kolejne wino. Żegnamy się, dziękuje za spędzony czas i obozuje w namiocie we wiosce na jakimś polu. Rano zwiedzam to malownicze miasteczko położone w środku kanionu. Następnie wędruję wyżej do takiego miejsca Agroturystycznego z końmi, papugami, basenem i restauracją, są tu drzewka pomarańczowe a więc zrywam parę i jem. Dziś jest Wigilia 2013, dzwoni do mnie Rodzina z życzeniami prosto z Wigiljnego stołu. Bardzo miło jest porozmawiać. Mówię też, że przylatuje do mnie koleżanka z Polski i aby szykowali paczkę, życze sobie koniecznie moja ulubioną potrawę z Wigilijnego stołu, mianowicie - kutię ;). Po rozmowie jest już wieczór także pora na obóz. Rozbijam namiot , w nocy jest zimno bo jestem na wyższej wysokości. 







25 grudzień 2013  Środa - pierwszy dzień Świąt

Rano łapię stopa do miasteczka San Bartolome de Tirajana. Tam na placu jest poteżny głaz. W Kościele szopka z Jezusem. Zwiedzam miasteczko późnym popołudniem, następnie wyżej idę szukać miejsca na kolejny nocleg. Gdy już mam iść w stronę eukaliptusowego lasku zagaduje do mnie miła Pani z psem, pyta po hiszpańsku skąd jestem. Następnie mówi mi, że jej synowie mówią dobrze po angielsku i zaprasza na 19.00 do swojego domu na herbatę. Czekam ponad godzinę, w między czasie piszę mój pamiętnik wdychając zapach eukaliptusowego lasku. Pukam do drzwi , otwiera mi ta przemiła kobieta, przyjeżdzają jej synowie z pracy. Witam się z nimi w mieszkaniu jest to Kilian i jego brat, jak się okazuje są ratownikami na basenie w hotelu w Maspalomas. Opowiadam im o mojej podróży, dostaję potem kolacje chleb z dżemem i gofio, zboże które przyrządza się jak kakao pijąc z mlekiem i cukrem. Jest bardzo smaczne. Rodzinka opowiada mi o kalendarzu Majów, oni sugerują się ich horoskopem i mają dużą wiedzę na ich temat. Świetnie mi to słuchać bo sam się interesuje ich kulturą. Opowiadają mi o kalendarzu 13 księżyców. Poza tym sprawdzają mój horoskop , w kalendarzu majów jestem księżycem. W chińskim smokiem a w naszym bardzo niedokładnym Europejskim Panną. Mają wiedzę i przekonania o tej samej filozofii co moja. Rozmawiamy długie godziny, paląc przy tym święte ziele. Łóżko mam zarąbiste bo potem śpię na ogromnym materacu. Dziś pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia a ja spędziłem go z Kanaryjskimi przyjaciółmi. Rano w drugi dzień świąt chłopaki jadą do pracy niestety. Ja udaję się na trekking w góry, na pewną przełęcz. Wracam dopiero o 18.00 , bracia wracają z pracy i spędzamy kolejny wieczór na rozmowach. Ich mama pokazuje mi film maszyny która robi zdjęcia ludzkiej aury, takie elektroniczne trzecie oko, coś niesamowitego. Oglądamy film prince of persia. Drugi dzień świąt mija w doborowym towarzystwie. Jem pyszną kolacje i ciasto z gofio. Szalony pies  o imieniu Tzolkin(nazwa kalendarza Majów) wrapuje się na drzewo jak puma bez problemu gdy idziemy na spacer z nim. Pies ten ma potężną siłę ale jest nadzwyczaj łagodny i kochany.











Sylwerster 2013/2014 z podróżnikami i przylot koleżanki z Polski

Rano żegnam się z przyjaciółmi i ruszam zwiedzić ostatnie jezioro ( presa santa lucia). Kilian zawozi mnie tam swoim autem. Tam spędzamy jeszcze trochę czasu, żegnamy się ja dziękuję za 2 dni świąt razem. Następnie obozuje nad jeziorem 2 dni czytając ebooka i jedząc pomarańcze.
Po 2 dniach obozowania, udaję się stopem do Maspalomas. Tam idę na plaże obok do Pasito Blanco gdzie przypłynąłem katamaranem. Poznaje 2 dziewczyny, jedną z Urugwaju a drugą z Francji. Podróżują razem, nastepnie jemy wspólną kolację na plaży, popijamy wino i obozujemy tu razem. 







30 grudzień 2013 Poniedziałek

Rano zbieram się w kierunku Puerto Mogan, chcę odwiedzić moich znajomych podróżników z Las Palmas, bo część z nich pojechała do Puerto Mogan szukać Łodzi a dokładnie Felix, Bart i jeszcze jeden znajomy. Docieram tam jakoś po południu. Następnie piszę do Felixa na komórkę, spotykamy się w porcie. Miasteczko jest całkiem przyjemne lecz pełne turystów, budynki przy porcie są ozdobione setkami kolorowych kwiatów. Wędrujemy na skalistą plażę, witam się Bartem , oraz kolegą i jego dziewczyną, jest tu też laska z Litwy. Siedzimy razem na plaży . Dowiaduje się, że oni mają co najmniej szalony plan, chcą kupić jakąś starą łódź, trochę odremontować, zrobić zapasy jedzenia i wody i ruszyć przez Atlantyk. Wieczorem po zachodzie słońca idziemy do ich miejsca gdzie śpią, to tzw. Squat house, pusty piętrowy budynek na przeciwko Hiperdino. Łóżka mamy ze styropianu i zasłony z foli. Następnego dnia piszę mojej siostrze liste rzeczy, którą chcę z Polski. Znajduje się na niej moja koszula w kratkę, dysk twardy 1tb, 2 pary skarpem z coolmaxem, słodycze z Polski, jakaś dobra kiełbasa no i kutia z Wigilijnego stołu. Kolejne gdy śpędzam ze znajomymi na plaży, pływamy, rozmawiamy słuchamy muzyki i czyamy książki. Kojejnego dnia mamy Sylwestra 2013/2014. Kupujemy alkohol, spędzamy go nietypowo. Rozpalamy ognisko na plaży, gotujemy jedzenie pijemy , śpiewamy i tańczymy. Na turystycznej plaży strzelają fajerwerki. Witam Nowy 2014 rok w doborowym towarzystwie na jedej z wysp kanaryjskich!Kto by się spodziewał, że w ogóle tutaj wyląduje i będe szukał łodzi na Amerykę.










3 styczeń 2014 Piątek

Dziś przyjeżdza do Puerto Mogan moja koleżanka ze studiów - Wiola wraz ze swoim chłopakiem Arturem.Witam się z Wiolą ściskając mocno, tak długo się nie widzieliśmy. Wręczają mi paczkę od rodziny, pierwsze co robię to wyciągam pojemnik, a w niej Kutia z Wigilijnego stołu. Chcę się podzielić z moimi przyjaciółmi, ale odmawiają sobie tej przyjemności i cała kutia dla mnie :) Muszę podziękować mojej babci za jej przyrządzenie kiedy wrócę do Polski. Nie ma to jak zjeść kutię na Kanarach, coś wspaniałego!! Chyba najlepszy prezent jaki w ogóle otrzymałem. Dziękuję Wioli za jej przechowanie w lodówce, w ich hotelu. Opowiadam im o mojej podróży, żegnam się z moimi podróżnymi znajomymi i postanawiam oprowadzić Wiolę i Artura po wyspie trochę. Tak więc jedziemy ich wypożyczonym autem nad jezioro (presa de las nińas) w góry . Stamtąd na parking wyżej i wchodzimy na roque nublo i podziwiamy niesamowite widoki. Następnie oni zapraszają mnie do swojego hotelu w San Augustin. Zostawiam plecak w bagażniku i biore tylko potrzebne rzeczy, wchodzę nielegalnie do hotelu. Po raz drugi na Kanarach, idziemy do ich hoteloweo pokoju. Tam biorę gorący prysznic, ach jak przyjemnie. Przebieram się w koszulę którą dostałem z Polski jeszcze pachnącą proszkiem i jeansy, pożyczam japonki od Artura. Hotel jest all inclusive i wszyscy mają opaski. Teraz zaczyna się zabawa,wchodzę jak boss do restauracji, nikt nie podejrzewa, że jestem tu nielegalnie. Nabieram jedzenia sobie ze wszystkich kuchni świata, sałatki, owoce, ciasto. Smakuje pysznie, objadam się do granic wytrzymałości. Na zakończenie z automatu 2 lampki czerwonego wina. Wracam do pokoju, rozmawiamy, korzystamy z wifi. Rano następnego dnia jedziemy na playa de amadores i plażujemy tam cały dzień, następnie wracamy do hotelu. Ja teraz mam plan ruszyć dalej. Spotykamy się następnego dnia na plaży w San Augustin plażując i czytając książki osłonięci od wiatru specjalnym dużym parawanem.Pora na mnie trzeba ruszać na ponowne poszukiwania jachtostopu. Wieczorkiem, żegnamy się dziękuję im za przywiezienie mi paczki z Polski oraz za nockę w hotelu u nich. Jesteśmy jak zawsze w kontakcie na fb i telefonicznym.










1 komentarz:

  1. Ach! Jak przyjemnie się to czyta! Dziękujemy za wspomnienie o Nas aż mi się łezka w oku zakręciła ☺️����

    OdpowiedzUsuń