wtorek, 12 kwietnia 2016

1000 Dni autostopowej podróży :) !! oraz Rewolucyjne zmiany na blogu

Rewolucyjne zmiany na moim blogu

Właśnie u góry w pasku z zakładkami pojawił się na moim blogu nowy dział pt. " Zdrowie, Świadomość i rozwój duchowy" który stworzyłem aby dzielić się z Wami pożyteczną wiedzą na temat medycyny naturalnej i zdrowych produktów spożywczych oraz uświadomić co Nam wszystkim szkodzi i zabija a więc czego unikać. Będzie też o iluzji w jakiej żyjemy czyli Matrixie oraz o medytacji ale jak na razie to jest w przygotowaniu. W dziale który wyżej wymieniłem poniżej opisu znajdują się 4 poddziały:

1) Jak być zdrowym całe życie
2) Co nam szkodzi i zabija - czyli czego unikać
3) Życie w Matrixie - jak się z niego przebudzić i wydostać
4) Rozwój duchowy i medytacja

Myślę iż w Nasz wolny czas powinniśmy wykorzystywać w celu zwiększania własnej wiedzy i rozwijania naszej świadomości niż zajmować się rzeczami mało ważnymi tzw. "zabijaczami czasu". Zapraszam serdecznie do zapoznania się z tematem i poczytania tej prawdziwej wiedzy która mam nadzieję iż nie jednej osobie pomoże, przebudzi uświadamiając pewne rzeczy a  może nie którym osobą nawet uratować życie. Bądźmy ludźmi zdrowymi, świadomymi i wolnymi !

16 marzec – 11 kwiecień 2016


Ostatnie wydarzenia w Kostaryce były podobne do ostatnich w tym sensie iż nic rewelacyjnego się nie działo no może poza jednym czyli moim wzrastaniem w świadomości ale o tym za chwilę. Chadzam na ulicę grać na okarynie, czytam książki i mieszkam z moją przyjaciółką w wynajętym mieszkaniu. 

Z ostatnich wypadów to udaliśmy się w sumie tylko na posesję ciotki mojej przyjaciółki gdzie powitały nas górskie klimaty, ogród pełen owoców, basen. Cała posiadłość położona jest na wzgórzu z pięknym widokiem, teren jest dosyć spory bo mieszczą się tutaj trzy różne domy. Są też dwa domki na drzewie:). Terenu pilnują 4 psy w tym jeden wyglądający jak lew. Pełno tu drzew tropikalnych, na dole mandarynki, pomarańcze, pomelo i owoc manzana del agua „wodniste jabłko” co do smaku jabłka to w ogóle go nie przypomina. Rosną one na drzewie tak więc aby je zebrać musiałem wspiąć się na drzewo i specjalnym wysięgnikiem zerwać. Przypomniały mi się czasy gdy byłem mały i chodziło się do Babci na działkę i takim właśnie wysięgnikiem zrywało różnego rodzaju owoce. Położyłem się na plecach na batucie do skakania i obserwowałem kwitnące drzewo do którego przylatywało mnóstwo kolibrów pijąc z nich nektar. Nawet toczyły liczne spory i jeden drugiego odganiał. Totalna cisza i spokój w tym miejscu wyciszył umysł i skłonił do medytacji. Potem pod wieczór wraz z Cithią w domu w salonie postanowiliśmy zagrać w jedną z dwóch dostępnych gier. Mieliśmy wybór pomiędzy ping pongiem a bilardem i padło na bilard w który od bardzo bardzo dawna nie grałem. Wieczorem Zebraliśmy się na autobus ale tak się złożyło iż kuzyni Cinthi odwieźli nas do miasta.

Kolejnego tygodnia udaliśmy się ponownie na tą posiadłość aby wypocząć lecz tym razem już nie było tak spokojnie jak ostatnim bo pojawiły się dzieciaki ale i tak było super.


drzewo korkowe

wymarzony dom na drzewie

pies - lew

drzewo z owocami Manzana del agua

Manzana del agua zebrane!




12 kwiecień 2016 ( 1000 Dni autostopowej podróży !! )


Dziś zgodnie z moim zegarem Autostopowania który znajduje się na blogu mija 1000 dzień podróży. Kto by się spodziewał iż 2 lata i ponad 7 miesięcy zleci tak szybko. Teraz wiem iż nie ma co planować sobie jakiejś konkretnej daty na powrót ponieważ będzie to tylko człowieka pchało w pośpiech a co za tym idzie mniejsze cieszenie się chwilą obecną. Gdy wyrusza się w taką podróż można sobie zrobić plan związany z miejscami do zobaczenia ale myślę iż ustalanie konkretnej daty nie ma sensu i pozbawia to wolności. Lepiej natomiast się słuchać intuicji która zawsze rozsądnie doradzi i poprowadzi nawet w niebezpiecznych i trudnych sytuacjach. 

Przez ten czas spotkałem niezliczone ilości miłych i życzliwych ludzi na swojej drodze którzy mi wielokrotnie pomogli oferując autostopową podwózkę, zaprosili na jedzenie, piwo, do własnego domu na noc a niektórzy obdarowali ubraniami czy nawet gotówką. Od początku podróży zawsze udawało mi się spotkać samych dobrych i wspaniałych ludzi – przyjaciół którzy otwierali swoje serca dla mnie – Polskiego Podróżnika. Podróżując spotkałem również wielu wspaniałych podróżników i autostopowiczów. Byli to ludzie z różnych krajów w tym z Polski co bardzo cenie i wielu z nich było dla mnie kolejnymi inspiracjami, poleciło mi również różne wspaniałe miejsca w które się udałem i nie zawiodłem! 

Podróżując obchodziłem już trzykrotnie swoje urodziny w różnych miejscach (25-te w Portugalii, 26-te w Peru z rodzinką Quechua i 27-me w Kostaryce). To samo odnosi się do Sylwestra i Świąt Bożego Narodzenia ( 1 raz na wyspach Kanaryjskich z moimi przyjaciółmi, 2 raz w Peruwiańskiej dżungli przy Amazonce, 3 raz w Kostaryce z moją przyjaciółką Cithią).

Odwiedziłem i obozowałem z niezliczonych pięknych miejscach w większości w górach ale też nad jeziorami, plażach, lasach, łąkach i pastwiskach, na śniegu. Również w opuszczonych domach, na ulicy pod supermarketem, opuszczonej chatce na plaży, opuszczonym busie rodem z filmu Into the Wild, jaskini, skałach, klifach, na Pustyni - Atacamie, w dżungli, nad wodospadami i rzekami, przy lodowcach i wielu wielu innych miejscach. Oczywiście wszystkie z nich znajdują się na moim blogu.

Myślę iż statystki nie są aż tak ważne ale to co liczyłem w obecnej podróży to moje dni, kilometry oraz kraje. Moim zdaniem ilość złapanych stopów nie ma znaczenia i jakoś nigdy nie miałem głowy i ochoty aby się na tym koncentrować. Przygotowałem na tą okazję specjalną animację ukazującą moją podróż w wielkim skrócie nad którą się niesamowicie namęczyłem i mój komputero – tablet  z Windowsem okazał się zbyt słaby aby wyrenderować video ale udało mi się to zrobić dzięki pomocy mojej kuzynki Neli która mi wyeksportowała przeze mnie przygotowaną animację za co jej bardzo dziękuję :*. 

Zapraszam więc do obejrzenia mojej animacji. Może nawet zostawię to Intro do moich filmików bo jakoś mi się spodobał ten motyw mojego awatara autostopowicza :D





Jak już wcześniej wspominałem Czytam ostatnio książki. Dwie z ostatnio przeczytanych zmieniły dużo w moim postrzeganiu świata i życia i polecam je serdecznie a są to: „Potęga teraźniejszości” -  Eckhart Tolle oraz „Nowa Ziemia” tego samego autora. Opowiadają one o życiu Tu i teraz oraz rozwijają aspekt problemów w naszym życiu wywołanym przez nasz Egotyczny umysł.. 


Oglądając różnego materiały na youtube o czym pisałem w poprzednim poście i czytając różnego rodzaju książki na które natrafiłem można byłoby rzecz „przypadkiem” co przypadkiem wcale nie jest a przeznaczeniem, sprawy związane z sekretem życia stają się jasne.  Puzzle Życia zaczynają w końcu do siebie pasować i człowiek zaczyna w końcu rozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Żeby zacząć dochodzić do życiowych prawd to najpierw trzeba się przebudzić się z Matrixa czyli uświadomić sobie iż coś w moim życiu jest nie tak i mieć wyraźne chęci na zmiany. Dopiero potem gdy sobie to już uświadomimy to zaczynamy szukać wyjścia z tego brudu w którym tkwimy i otaczających nas problemów, cierpień, iluzji miłości czy przyjaźni. Chcemy ucieczki od pracy do której chodzimy każdego dnia i wiecznie na nią narzekamy bo jest naszą kulą u nogi. Mamy pieniądze co prawda choć i tak zaraz je wydajemy nie oszczędzając zbytnio ale mając pieniądze poświęcamy naszą wolność. Żyjemy iluzją przyszłości w postaci gromadzenia dóbr materialnych i zapewnienia sobie tego co tak naprawdę możemy szybko stracić a nawet tego nigdy nie osiągnąć. Najgorsze jest to w tym wszystkim iż poświęcamy temu cały nasz czas i zdrowie dlatego tak często chorujemy a nawet gdy jesteśmy już chorzy to nie możemy wypocząć bo musimy iść do pracy. 

Aby zobrazować tą całą sytuację napisałem pewną przypowieść:

Pewnego razu na tropikalnej plaży gdzieś w Ameryce Południowej u wybrzeży Oceanu Spokojnego wykluły się tam dwa ogromne żółwie. Zaraz po wykluciu zaczęły chodzić po plaży z matkami które się nimi opiekowały. Po jakimiś czasie gdy matki odeszły, żółwie bardzo pokochały plażę i bawiły się tam razem oraz wypływały w głębie oceanu zdobywając pożywienie. Po roku żółwie dorosły i Jeden rzekł do drugiego; 

- Wiesz co? Myślę, że może nas spotkać coś strasznego. 

- Co masz na myśli? Odparł ze zdziwieniem żółw. 
- Tam na w tym miejscu plaży gdzie zawsze się bawimy zauważyłem pęknięcie i poczułem lekki wstrząs i obawiam się, że było to trzęsieni ziemi. - powiedział zmartwiony.
Aby go pocieszyć jego kumpel powiedział :
- Nie martw się tym chodź popływać ze mną. 
- Nie mam ochoty teraz – odparł. 
- No cóż, ja idę więc sam bez Ciebie - wrócę wieczorem.
 Żółw radośnie zanurzył się w wodzie i popłynął. Gdy powrócił na plażę przed zachodem słońca zauważył iż jego kompana nie ma w miejscu gdzie zawsze spędzali czas. Zobaczył po chwili iż jego kolega przeniósł się na drugi koniec plaży oddalony bardzo bardzo daleko. Zamiast się męczyć i człapać po plaży ponownie zanurzył się w morskiej wodzie i radośnie i ciesząc się nią podpłynął w to miejsce i wyszedł na brzeg. Nie mógł uwierzyć w to co zobaczył. Ujrzał wybudowany z piasku domek, ogrodzony patykami i kamieniami, wszedł do środka gdzie ujrzał pełno zgromadzonych glonów, które starczyłyby aby je jeść przez ponad pół roku. Po co on to zrobił i nałowił tyle glonów? - Zastanowił się. Zobaczył po chwili, że jego kolega śpi za domkiem na trawie schowany w swojej skorupie. Po chwili zapukał i jego kolega wychylił głowę i zawołał radośnie : 
- o jesteś już! Przepraszam ale byłem tak zmęczony, że zasnąłem. 
Zaskoczony żółw zapytał leżącego:
- po co to zrobiłeś ten dom ogrodzony kamieniami i patykami i te glony które starczą na pół roku aby nas wyżywić obojga? Ten mu odpowiedział: 
- pamiętasz jak Ci mówiłem o tym trzęsieniu ziemi? No więc doszedłem do wniosku iż będzie tam niebezpiecznie przebywać no i w razie kolejnego wstrząsu musimy mieć schronienie oraz pożywienie bo kto wie czy woda w oceanie nie zniknie. Także rozsądnym było się przygotować na to i abyśmy mogli sobie żyć tu spokojnie i nie musieli się niczym martwić oraz mieć co jeść. 
- Czyś ty zupełnie oszalał ? - zapytał żółw. Chodź lepiej ze mną popływać bo planuję wypłynąć na parę tygodni. Leżący żółw odrzekł : 
- co ty wygadujesz muszę jutro z rana przygotować kolejne patyki na ogrodzenie, wzmocnić dom i złowić kolejne glony także płyń sam. 
- jak chcesz – odparł kolega. Odwrócił się i poczłapał do brzegu i odpłynął.
Minęły 2 miesiące i żółw powrócił na plażę i spotkał się z przyjacielem i zobaczył iż dalej on umacnia swój dom i gromadzi zapasy traw morskich.
- O wróciłeś! Co tak długo Cię nie było?. Zapytał żółw umacniający ogrodzenie domku z piasku.
- Odkryłem przepiękne rajskie wyspy oddalone stąd na miesiąc pływu, są one magicznie piękne i są tam takie prześliczne ryby i stworzenia jakich jeszcze nie widziałeś. Chodź ze mną i popłyniemy dziś w nocy bo prąd jest słabszy poza tym możemy zobaczyć te kolorowe, świecące meduzy. 
- co ty wygadujesz ? jakie wyspy? Nie widzisz, że jestem teraz zajęty umacnianiem mojego domu? Płyń sam ja nie mam czasu teraz na to.
- Żółw odwrócił się i poczłapał do brzegu i odpłynął.
Minęło 8 lat od tego wydarzenia i żółw wrócił dopiero po tak długim czasie. Wyszedł na brzeg a jego skorupę pokrywały piękne morskie algi i piękne błyszczące kołyszące się na nich muszelki. Za nim z wody wyszły trzy małe żółwie oraz ich matka. Żółw zaczął się rozglądać po plaży na lewo i prawo ale nigdzie nie dostrzegł swojego kolegi. Poszli razem całą rodziną w miejsce na drugą stronę plaży gdzie wcześniej był jego kolega. Zobaczyli iż w miejscu przy trawie gdzie stał dom teraz jest potężna dziura. Żółw z niepokojem zajrzał do środka i ujrzał w tym dole głębokim na 15 metrów swojego kolegę pływającego w wodzie i krzyknął:
- Przyjacielu !! 
Żółw w dole obrócił się, spojrzał w górę i odkrzyknął: 
- Wróciłeś! 
- Tak wróciłem bo martwiłem się o Ciebie ostatnio i postanowiłem sprawdzić co u Ciebie. Przypłynąłem też z moją rodziną. Po chwili trzy małe żółwie i jego żona wysunęły głowy ze skorup i spoglądając w dół na nieszczęsnego żółwia powiedziały : - Witaj! 
Żółw na górze zawołał: 
- Co tu się stało i gdzie jest twój dom? 
- Wiesz, jakoś dwa lata temu gdy byłem w domu i jadłem zgromadzone glony morskie przypłynęła duża fala, ale mówię Ci taka ogromna jakiej jeszcze nie widziałeś i zmyła mi cały mój dom a ja poturbowałem się i znalazłem 30 m dalej uderzając silnie skorupą w kokosową palmę. Następnego tygodnia zacząłem odbudowę mojego domku z piasku ale przed zachodem słońca stało się coś okropnego. Cała ziemia się zatrzęsła i utworzył się ten ogromny dół a ja do niego wpadłem i teraz już nie ma dla mnie ratunku. Od dwóch lat tu siedzę w dole i żywię się małymi glonami które z trudem udaje mi się znaleźć. Trochę podkopałem aby powiększyć zasób wody. Prawie zapomniałem już co to zachód i wschód słońca bo tu w dole panuje półmrok cały dzień. Nie pamiętam już prawie jak to jest zanurzyć się w Oceanie i cieszyć się pływaniem i zdobywaniem jedzenia. Miałeś rację wcześniej gdy odpływałeś mogłem zabrać się z Tobą na te rajskie wyspy, oglądać te wspaniałe ryby o których mi mówiłeś i mieć też takie wspaniałe algi na swoim grzbiecie ozdobione muszelkami. Mógłbym też mieć taką wspaniałą rodzinę jak Ty teraz. Byłem głupi, że się Ciebie nie posłuchałem a teraz już nie ma dla mnie ratunku bo dół jest tak głęboki iż nie ma szans się z niego wydostać ale Ty nie martw się o mnie i płyń na swoje wyspy. 
- Jak miałbym to uczynić? Jesteś moim przyjacielem przecież. - odparł żółw na górze. Po czym dodał : zaczekaj coś wymyślę. Dół znajdował się przy samej trawie i palmach a więc daleko od oceanu. Żółw wraz z rodziną rozpoczęli pracę z drewnem i pazurami po tygodniach wysiłku wyrzeźbili nimi rynienki, robiąc coś w rodzaju akweduktu. Ułożyli je na piasku układając pierwszą przy oceanie aż do ostatniej prowadzącej do dołu.Akwedukt pomału przenosił wodę wraz z kolejnymi falami aż do samego dołu który stopniowo zaczął wypełniać się wodą. Po 2 miesiącach w końcu ten ogromny dół wypełnił się wodą całkowicie i uwięziony żółw mógł się z niego wydostać. Po chwili przytulił się do swojego przyjaciela aby mu ogromnie podziękować i rzekł:
- Dziękuję Ci serdecznie mój przyjacielu! Od tej pory mam zamiar cieszyć się życiem tak samo jak Ty i nie zamartwiać się o przyzłość. Proszę zabierz mnie ze sobą na te rajskie wyspy. 
Przyjaciele podeszli do wody i matka z dziećmi już się zanurzyła w oceanie a żółw który przybył rzekł: 
- Obejrzyj się i spójrz na to miejsce. Czy aby na pewno jesteś gotowy aby je porzucić? 
- Bez wątpienia! Płyńmy – Odparł. 
Odwrócili się, Spojrzeli na ogromne wschodzące słońce tuż nad taflą wody i zanurzyli się po chwili w głębię błękitnego Oceanu Spokojnego i rozpoczynając wspólnie podróż życia. 


Tak więc jak w przypowieści : nie zamartwianie się o przyszłość, wolność, zdrowie, spełnianie marzeń i prawdziwa miłość to najważniejsze rzeczy w życiu którymi powinniśmy się kierować. Właśnie tego Wam wszystkim życzę i sobie również. Pozdrawiam Serdecznie !! :)