3 październik 2013 Czwartek
Kolejnego dnia jestem w miasteczku Los Cristianos do którego dochodzę wzdłuż plaż. Tam w bibliotece korzystając z internetu poznaje Kamila z Polski. Następnie rozmawiamy cały dzień w pobliskim parku i dowiaduje się, że tworzy muzykę na komputerze, miał tu laptopa ale go z niego okradli. Mieszka teraz w garażu na górze nad miasteczkiem z rodzinką ze Szwajcarii i z Niemiec, którzy tam stacjonują kamperami. Zaprasza mnie na górę, bo nie mam miejsca na spanie. Układam duży materac koło garażu bo jest gorąco w nocy. Rano poznaję tego Szwajcara Petera. Ten teren należy do pewnego faceta, jest tu duży piętrowy budynek nieskończony. Miała to być dyskoteka lecz budynek na tej górze stoi od lat pusty. Peter płaci właścicielowi opłatę za to że trzyma tutaj swojego kampera na jednym z pięter budynku.Teren jest ogrodzony a więc jest tu w miarę bezpiecznie. Spędzam w towarzystwie mojego nowego przyjaciela Kamila około tygodnia, bujamy się po mieście, siedząc w parku i paląc święte ziele. Chadzamy do biblioteki , Kamil wylatuje niedługo do Norwegii i uczy się w bibliotece Norweskiego. Ja ogarniam po mału jakieś zwroty po Hiszpańsku i kierując się pomocą Kamila również w tym temacie. Dodatkowo słuchamy jego bitów, oraz tego jak tworzy na freestylu. Na prawdę chłopak ma talent i jest uzdolniony muzycznie fchuj:)
Spędzamy dużo
czasu w parku i na mieście, oraz na naszej górze gdzie mieszkamy z Peterem i
jego synem Merlinem. Oraz rodziną z Niemiec która mieszka z piątką dzieci w
kamperze. Ojciec z synem są bardzo sympatyczni i przyjazni, Peter ma dużą wiedzę życiową i
chętnie się nią dzieli. Całe to miejsce jest położone na wzgórzu – Montana
Chayofita.
Jemy z nimi posiłki mając
widok na miasto oraz zatokę z łodziami i plażą. Poza tym oni również są odcięci
od systemu – społeczeństwa i chcą żyć w zgodzie z naturą i nie troszcząc się o
dobra materialne.
Każdego dnia jemy
za darmo bo pytamy w lokalnych sklepach owocowo-warzywnych o darmowe jedzenie.
Po raz kolejny jem za darmo ponieważ te gorsze jakościowo warzywa i owoce pójdą
na śmietnik. Ludzie nie chcą kupować owoców i warzyw nawet z jakąś drobną
plamką czy wgnieceniem! My korzystamy z tego i prawie każdego dnia otrzymujemy
karton z owocami i warzywami! Jest tego dobre ze 20kg czasem!! Istne
szaleństwo, jak dla mnie owoce są w stanie perfekcyjnym! Gotujemy z nich
różnego rodzaju zupy! Tak życie za darmo jest możliwe! Wydaję tylko kasę u
chińczyka kupując 750g orzeszków ziemnych łuskanych i nie prażonych które
kosztują 1 euro! Zajadamy się nimi w parku z Kamilem. Rozmawiamy na tematy
spirytualne, sprawdzamy nawet mój chiński znak zodiaku i okazuje się że jestem
smokiem. Teraz już wiem że Chińskie znaki zodiaku są o wiele lepsze i
dokładniejsze niż te które mamy w Europie. Polecam więc każdemu korzystanie z
nich bo dzięki nim na prawdę można odnaleźć swoją drogę życia. Kamil jest
bardzo rozwinięty spirytualnie, dużo medytuje, nie je mięsa i przekazuje mi
ogromne informacje na te tematy dbania o zdrowie i o medytacjach. Poza tym też
jest smokiem ze snaku zodiaku i dogadujemy się idealnie.Kamil gdy nie ma energii z rana wykorzystuje wiedzę z jogi i staje na głowie. Pewnego dnia chce to zrobić na drzewie, więc przywiązuje mu nogi paskiem i zwisa z niego w parku wisząc jak ten nietoperz tyle że za dnia :)
16 październik 2013 Środa
Przychodzi dzień wylotu Kamila, żegnamy się i mamy nadzieje zobaczyć w Posce. Kamil opuszcza garaż nad ranem jadąc na lotnisko. Następnie postanawiam zostać tu na dłużej poduczyć się trochę Hiszpańskiego, pomóc tutaj w sprzątaniu i ogarnięciu tego terenu bo Peter ma taką wizję i chcę utworzyć na tej górze miejsce , taką ekologiczną,zieloną oazę dla podróżników. Kolejnym z powodów jest zostanie do ok 22 listopada bo przypływa tutaj do Los Crirtianos siostra jego partnerki ze swoim partnerem i będą płynąć katamaranem do Ameryki. Chce zostać i zapytać czy mogli by zabrać mnie ze sobą. Pytam Petera czy mógłbym zostać na miejscu Kamila w garażu? On odpowiada że nie ma żadnego problemu.W okresie tego czasu, pierwsze co robie to kupuję sobie u Hindusów, Kindle (czytnik ebooków) w celu nauki Hiszpańskiego. Następnie wrzucam sobie materiały, oraz mnóstwo książek. Czas spędzam na nauce, czytaniu mang, Sagi Pieśń Lodu I Ognia. Chadzaniu do biblioteki na internet, na plażę, gotowaniu posiłków i ich konsumowaniu z przyjaciółmi, wspólnych konwersacjach oraz sprzątaniu tego terenu gdzie mieszkam. Jedzenie za darmo prawie przez cały miesiąc, darmowe góry warzyw i owoców z fruteri (warzywniaków). znajduję nawet koło kosza na śmieci ogromną plazmę którą Peter naprawia i mamy w namiocie salon telewizyjny. Jest tutaj również ogródek w którym uprawiamy melony i mamy również 2 gęsi Daisy i Donald.
Przychodzi dzień wylotu Kamila, żegnamy się i mamy nadzieje zobaczyć w Posce. Kamil opuszcza garaż nad ranem jadąc na lotnisko. Następnie postanawiam zostać tu na dłużej poduczyć się trochę Hiszpańskiego, pomóc tutaj w sprzątaniu i ogarnięciu tego terenu bo Peter ma taką wizję i chcę utworzyć na tej górze miejsce , taką ekologiczną,zieloną oazę dla podróżników. Kolejnym z powodów jest zostanie do ok 22 listopada bo przypływa tutaj do Los Crirtianos siostra jego partnerki ze swoim partnerem i będą płynąć katamaranem do Ameryki. Chce zostać i zapytać czy mogli by zabrać mnie ze sobą. Pytam Petera czy mógłbym zostać na miejscu Kamila w garażu? On odpowiada że nie ma żadnego problemu.W okresie tego czasu, pierwsze co robie to kupuję sobie u Hindusów, Kindle (czytnik ebooków) w celu nauki Hiszpańskiego. Następnie wrzucam sobie materiały, oraz mnóstwo książek. Czas spędzam na nauce, czytaniu mang, Sagi Pieśń Lodu I Ognia. Chadzaniu do biblioteki na internet, na plażę, gotowaniu posiłków i ich konsumowaniu z przyjaciółmi, wspólnych konwersacjach oraz sprzątaniu tego terenu gdzie mieszkam. Jedzenie za darmo prawie przez cały miesiąc, darmowe góry warzyw i owoców z fruteri (warzywniaków). znajduję nawet koło kosza na śmieci ogromną plazmę którą Peter naprawia i mamy w namiocie salon telewizyjny. Jest tutaj również ogródek w którym uprawiamy melony i mamy również 2 gęsi Daisy i Donald.
10 listopad 2013 Niedziela
Poznaję partnerkę Petera - Cathrinę , matkę Merlina oraz jej rodziców. Następnie przypływa jej siostra Heidwig i kolejny Piter.
Zapoznaję się z
nimi i jakoś kolejnego dnia płyniemy sobie katamaranem z Merlinem i jego
dziadkiem. Skaczemy do wody z katamaranu, pływamy i jemy posiłki.
Po kilku dniach
pytam czy mogliby mnie zabrać ze sobą ale okazuję się, że zabierają dwóch synów
Petera z wyspy Gran Canaria a następnie płyną na Capo Verde (wyspy zielonego
przylądka) stamtąd do Brazylii gdzie zostawiają synów, następnie płyną sobie
dookoła świata;). Kapitam sprzedał swój dom i teraz jedyny jaki ma to ten katamaran, to jest przygoda!!! Zazdroszcze im strasznie. Mówią, że zabiorą mnie na Gran Canarię tam gdzie chciałem się
przedostać do miasta Las Palmas, jest to największy punkt w Europie gdzie można
złpać jachtostopa i przekroczyć Atlantyk. Mnóstwo osób płynie na Karaiby. 23 listopada rusza jachtowy wyścig przez ocean właśnie na Karaiby, startuje ponad
200 jachtów każdego roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz